piątek, 3 maja 2013
...
nie wiem co można nazwać szczęściem. w środku moja dusza czuje ukojenie, jednak często pojawiają się odstępstwa. strach. niepokój. lęk. nie chcę znów przez to przechodzić. nie potrzebuję teraz kolejnego zwiedzania szpitali i przesiadywania w białych, dusznych salach. po cichu liczę na to, że to nic groźnego. łudzę się, by to nie było to... przecież za wiele było nieszczęść ostatnimi czasy. wierzę, że to tylko próba. zmyłka. zwykła krótka chwila, w której znów muszę się bać. niepotrzebnie. bo wszystko za moment się wyjaśni, prawda?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz