Gdy się poznaliśmy - byliśmy dziećmi. Dopiero jedną nogą wkraczaliśmy w dorosły świat, o którym nie mieliśmy jeszcze zielonego pojęcia. Uczyliśmy się jak żyć. I wbrew wszystkim naszym pragnieniom, robiliśmy to z dala od siebie. Cała nasza znajomość, to był jedynie splot przypadkowych wydarzeń. Nie planowanych i zadziwiających. Jakby było to większym, wyższym planem. Dzisiaj minęło 6 lat, a my... Jesteśmy zupełnie inni. Tak wiele czasu zajęło nam dorośnięcie do siebie na wzajem. Wreszcie to uczucie, który wtedy było chyba zbyt wielkie na tak młodego człowieka, dzisiaj ma prawo się z nas wydostać. Jesteśmy na to gotowi, jakby wszystko co działo się w naszym życiu wcześniej miało nas po prostu do tego przygotować. Do przyszłości, którą mamy szansę zbudować razem.
Tak wiele lat czekałam na ten moment. Na chwilę, gdy mnie pocałujesz i wreszcie będę mogła wierzyć, że to wszystko, to nie puste słowa i obietnice bez pokrycia. Zawsze byłeś obok, ale nie przy mnie.
Nigdy nie sądziłam, że w jednym pocałunku może zawierać się tyle namiętności i pożądania. Jedyne co oboje czuliśmy to zachłanność, jakby ktoś zaraz znowu miał nas rozdzielić. Pragnęliśmy nacieszyć się sobą na zapas, choć chyba nie ma to większego sensu, bo przecież przed nami całe życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz