dobra, w temat - minęło tyle czasu, a mnie nadal tak cholernie boli to wszystko... wszystko. no tak, przecież kiedyś byłeś wszystkim. znaczną częścią każdego dnia. wypełnieniem samotnych godzin, minut, sekund. pocieszeniem, gdy znowu życie leciało mi na ryj. gdy kurwa nie miałam siły wstać z podłogi, podchodziłeś i siadałeś obok i wyciągałeś mnie do góry by to ułożyć. przywracałeś mi wiarę, siłę przede wszystkim nadzieję i nigdy nie pozwalałeś mi się poddać.
pół roku to wystarczająco dużo czasu by odpuścić... teoretycznie dałam sobie już spokój, w praktyce mam chęć znów móc wyjść z domu i iść po Ciebie, by łazić po nocy jak jacyś debile. tęsknie za tym kurwa! za tym, jak cholernie dobrze się rozumieliśmy.
pieprze to
pieprze ludzi i to chorą "przyjaźń"
pieprze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz