poniedziałek, 24 listopada 2014
Budzisz we mnie takie uczucia, z którymi jeszcze chyba nie miałam do czynienia. Być może zwyczajnie powinnam odwiedzić kardiologa i spytać o palpitacje, które pojawiają się, kiedy Cię widzę. Okazałoby się zapewne, że to objaw jakiejś choroby, a i na trzęsące się dłonie również znalazłoby się logiczne wytłumaczenie nie ujmujące Twojej osoby. Niemożliwe przecież, żebym była w Tobie zakochana. Rozważne kobiety nie powierzają swojego serca prawie obcemu mężczyźnie. Gdzie się podziała moja odpowiedzialność?! Łamię wszystkie swoje dotychczasowe zasady. Ponownie robię na przekór temu, co zwykle sobie obiecywałam. Pozwalam zbliżyć się do siebie, nie uprzedzając o zagrożeniu i rozczarowaniu jakie czeka. Co najmniej egoistyczne i nieodpowiedzialne zachowanie. Chcę byś był przy mnie, ale boje się przed Tobą otworzyć, bo gdy to zrobię, nie będzie odwrotu, a perspektywa tego, że mogłabym Cię stracić sprawia, że obawiam się wykonać jakikolwiek ruch.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz