chciałabym żebyś wstał, poszedł na dworzec i wsiadł w pociąg, który zawiózłby Cię 60 km bliżej mnie. czekałabym zdenerwowana na dworcu, tak samo jak ostatnio, poprawiając co kilka sekund włosy. na powitanie przytuliłabym Cię mocniej niż wtedy, dłużej nie wypuszczałabym Cię z objęć. poszlibyśmy nad jezioro, na pomost, na "betonowe coś", gdziekolwiek. spalilibyśmy papierosa i otworzyli piwo, siedzielibyśmy patrząc w wodę, co chwila zerkając na siebie zachłannym wzrokiem. tym razem bym nie odmówiła, pozwoliłabym ponieść się chwili i oddałabym Ci się na kilka sekund całkowicie na własność. trzymałabym Twoją rękę mocniej, przysunęła się bliżej, dłużej bym nie wstawała. rozkoszowałabym się każdą chwilą przy Twoim boku, niczym pierwszymi promieniami słońca wczesną wiosną. wpatrywałabym się w Ciebie uważnie i kodowała po kolei każdy Twój szczegół. oczy, usta, nos, policzki, dłonie, ciepłą szyję, stabilny oddech, ciche bicie serca. zapamiętywałabym to, by w chwili takiej jak ta, móc do mieć do czego wracać. by wspomnienia były wyraźniejsze i bym mogła znowu czuć to, co wtedy przy Tobie...
chciałabym żebyś był, a nie bywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz