wtorek, 25 marca 2014

siedzę otulona kocem po czubek nosa, w dłoni lampka szampana, w głośnikach Maanam.
i chyba wreszcie mogę przyznać, że jestem szczęśliwa.
w trochę niezrozumiały sposób i z niepojętych powodów, ale na twarzy jest uśmiech. pomimo obolałych rąk, wymarznięcia do cna i zmęczenia, które bardzo skutecznie o sobie przypomina. siedzę i nie przejmuję się niczym. długo czekałam na ten moment.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz